
Wycieczka do Świeradowa
11 czerwca klasy IV c, VI b i część VI a wraz z panem Łukaszem Naczke, paniami: Katarzyną Szkudlarek, Darią Sobczak i Dorotą Mielcarek, wybrały się na trzydniową wycieczkę do Świeradowa Zdroju i Szklarskiej Poręby. Oto relacja jednej z uczestniczek, Olgi Owczarczak.
„Pierwszym punktem programu naszej wycieczki była Panorama Racławicka we Wrocławiu. Z dużym zainteresowaniem oglądaliśmy dzieło malarskie przedstawiające bitwę pod Racławicami. Następnie zwiedziliśmy Zamek Książ. Słuchając historii Daisy, podziwialiśmy barokowe i renesansowe wnętrza i podziemia pięknej budowli. Później pojechaliśmy do Świeradowa, by w pokojach odpocząć po podróży.
Drugiego dnia wyjechaliśmy do Szklarskiej Poręby. Wspięliśmy się do Wodospadu Kamieńczyka, najwyższy wodospad w polskich Sudetach. Widok był przepiękny. Przewodnik przypomniał, że w tym miejscu kręcono zdjęcia do „Księcia Kaspiana”. Naprawdę to magiczne miejsce. Woda uderzająca o skały, wydawała cichy, kojący dźwięk. Niestety nie mogliśmy tam zostać wiecznie, trzeba było ruszać dalej.
Byliśmy w Muzeum Mineralogicznym. Potem, wspinając się na kolejną górkę, dotarliśmy do Chaty Walońskiej. To siedziba średniowiecznych mistrzów wydobywania i przetwarzania bogactw naturalnych, zwłaszcza kamieni szlachetnych. Dwie dziewczyny i jedna z opiekunek przywdziały szaty wiedźm, a nasi koledzy przeszli niecodzienny chrzest. Było bardzo wesoło. Na koniec na pamiątkę każdy otrzymał kamień górski. A w Mennicy Walońskiej niektórzy z nas własnoręcznie mogli wybić sobie amulet. Później trochę dalej, w Płuczkach szukaliśmy pięknych, różnobarwnych kamieni górskich.
Kolejną atrakcją tego dnia była wizyta w Leśnej Hucie. Mieliśmy okazję zobaczyć jak robi się różne szklane przedmioty (wazoniki, zwierzątka). Okazało się, że to nie jest takie proste. Byliśmy pełni podziwu dla pracowników huty. Zmęczeni, ale zadowoleni wyruszyliśmy do Świeradowa. Po spacerze po miasteczku, wróciliśmy do pensjonatu. Tego wieczora polscy piłkarze grali z Rosją, a my kibicowaliśmy naszej drużynie.
Trzeciego dnia wybraliśmy się zobaczyć Wodospad Szklarki. Był równie piękny jak Kamieńczyka. Krajobraz Karkonoskiego Parku Narodowego sprawiał wrażenie namalowanego na płótnie. Ostatnim punktem naszej wycieczki została Kopalnia Uranu w Kowarach. Razem z przewodniczką udaliśmy się w podróż po ciemnych korytarzach kopalni.
Wszystko się kiedyś kończy. Mimo zmęczenia, żałowaliśmy, że podróż w Dolnośląskie dobiegła końca. Z miłymi wspomnieniami, pełni wrażeń, dojechaliśmy do Raszkowa. Myślę, że każdy zapamięta tę wycieczkę na bardo długo.”